Na pierwszym szkoleniu, kiedy przyjmowałam się do pracy na stanowisku kasjerka, prowadzący z wielkim namaszczeniem mówił nam o tym, jak powinnyśmy traktować klientów podchodzących do kasy. Po kilku miesiącach mogę jednak powiedzieć że relacja typu: klient nasz pan wcale się nie sprawdza dla wysokiego utrzymania poziomu obsługi. Na szkoleniach powinno się raczej mówić: klient nasz przyjaciel i należałoby promować partnerskie relacje z klientem. Właśnie takie podejście budzi szacunek względem kasjerki. Kiedy wskażemy, że wziął towar uszkodzony, czy przeterminowany wówczas wizerunek sklepu z pewnością jest lepszy. Oczywiście nie ma na tym stanowisku miejsca na przyjacielskie pogaduchy, czy wysłuchiwanie narzekań klienta, bo ludzie stojący w długiej kolejce zdecydowaliby się raczej na lincz, ale czasami warto powiedzieć chociaż dobre słowo, czy obdarzyć kasowanego uśmiechem. Taki uśmiech ma często uleczalną moc, zwłaszcza kiedy jest szczery, a kasjerka okazuje zrozumienie, gdy klient ma trochę gorszy dzień.
Klient nasz pan?
2015-11-18
opublikowane przez Marta
Dodaj komentarz