Kiedy powiedziałam znajomym, że chciałbym pracować jako kasjerka wszyscy powiedzieli, że się na te stanowisko nie nadaję, gdyż jestem zbyt roztrzepana. Na szczęście ich nie posłuchałam, choć z biegiem czasu mogę przyznać że mieli oni rację. Początki pracy w tym zawodzie były dla mnie wyjątkowo ciężkie, gdyż musiałem być cały czas skupiona na obrocie pieniędzmi. Pomimo że pracowałam na kasie jako jedna z wielu pracownic, to czułam, że na początku szefostwo wyjątkowo mnie obserwuje. Nie myliłam się, ale ich recenzje w stosunku do mnie były bardzo pozytywne. Po okresie próbnym zaproponowano mi pracę na dłuższej umowie, co było dla mnie dość dużym wyróżnieniem. Muszę się pochwalić, że często otrzymywałam najwyższe noty za pracę, gdyż miałam najmniej błędów, które w takiej ilości osób jakie obsługiwaliśmy, często się zdarzały. Po trzech latach pracy dyrektor awansował mnie na kierowniczkę linii kas. Był to dla mnie wielki awans, nie tylko zawodowy, ale także i społeczny. Za tym szło także lepsze wynagrodzenie.
Na linii kas
2015-07-16
opublikowane przez Marta
1 Comment
Praca kasjerki w sklepie wielkopowierzchniowym to dośc spore przedsięwzięcie.
Dodaj komentarz