Miałam duże aspiracje co do pracy, tuż po studiach wydawało mi się, ze podbiję świat, kariera, pieniądze, podróże, tymczasem wyszło nieco inaczej. Poznałam cudnego mężczyznę, mężczyznę mojego życia … z Białegostoku. Miłość jest ślepa, więc ślepo powędrowałam za nim, moim ukochanym. Dałam się namówić na założenie rodziny i jej powiększenie. W tym momencie czar prysł. Okazało się, ze mój kochany nie potrafi zarobić na całą nasza trójkę, musiałam iść do pracy. Bez doświadczenia i znajomości na trudnym rynku pracy w Białymstoku pozostały mi tylko aplikacje na stanowiska nie wymagające, jak kasjerka. Postanowiłam spróbować, by od czegoś zacząć, przeglądając ogłoszenia dam pracę – kasjerka Białystok i okolice rozesłałam co nieco aplikacji, aż pewnego dnia zadzwonił telefon, jest pani przyjęta. Jaka to była radość, że będę mieć pracę, do momentu, kiedy poszłam podpisać umowę o pracę, niestety okazało się, że nie tylko płaca nie była zadowalająca, ale i czas pracy, zmiany nocne, weekendowe, w dodatku nie chciano mnie zatrudnić na umowę o pracę, a jedynie na umowę zlecenie. No trudno pomyślałam, lepsze to niż nic, będzie lepiej.
Grunt to ambitne plany
2013-06-11
opublikowane przez Marta
1 Comment
Ambitne plany w zawodzie kasjerki mogą się skrystalizować, gdy wynagrodzenie będzie większe
Dodaj komentarz